Smak szczęścia w 2019 roku - i co z moimi postanowieniami?

Kończy się pierwszy tydzień Nowego Roku, a podsumowanie poprzedniego publikuję dopiero teraz. Długo zastanawiałam się nad tym, jakie było te dwanaście ostatnich miesięcy i gdybym miała określić je jednym słowem, to powiedziałabym, że były przełomowe. 





Miniony rok niewątpliwie obfitował w wiele wydarzeń, tych dobrych, które chciałoby się przeżyć ponownie, i takich, których nie chciałoby się nigdy doświadczyć. Życie to nie koncert życzeń, a to właśnie te trudniejsze doświadczenia pomagają nam rozwijać się. Niewątpliwie ten rok był przełomowy dla naszej rodziny, ale też w pewnym stopniu dla mnie.

Wraz z początkiem minionego roku nie miałam przygotowanej długiej listy postanowień. Wypisałam sobie ogólne obszary, na których chciałabym skupić się i w znacznej części wypracowałam to, na czym mi zależało. Przede wszystkim w końcu zadbałam o własne zdrowie i zrobiłam wszystkie kontrolne badania, ale też odbyłam kontrolne wizyty. Był to także rok, w którym skupiałam się na rozwoju osobistym. Nawet nie sądziłam, że wezmę udział w tak wielu webinarach, warsztatach. Spełniłam także duże marzenie i odebrałam dyplom ukończenia kursu z dietetyki podstawowej. Przeczytałam więcej książek niż rok wcześniej i... na tym poprzestanę. Zamiast chwalić się tym, co wypracowałam, chcę podzielić się z Wami tymi zdarzeniami, które sprawiły, że śmiałam się, wzruszałam i miałam wrażenie, że czas na chwilę zatrzymał się. To właśnie takie momenty sprawiają, że chce się żyć. Dzięki nim codzienność nabiera innych barw. Z przyjemnością przygotowałam tą listę, bo dzięki niej kolejny raz uświadomiłam sobie, że pomimo różnych problemów (także tych zdrowotnych moich najbliższych) mam naprawdę fajne życie. Czytając o tych wyjątkowych chwilach czuję wdzięczność i cieszę się, że mam z kim dzielić chwile radości, smutku, ale też złości.




Oto niektóre z wyjątkowych momentów tego roku (resztę zachowam dla siebie:):

  • nauka pływania dzieci i pierwsze w życiu skoki do basenu,
  • pool party z przyjaciółmi i skoki do basenu bez przejmowania się "boczkami" i fałdką na brzuchu,
  • pierwszy od ponad trzech lat bieg na 10 km,
  • skończenie kursu z dietetyki podstawowej,
  • udział w krótkim szkoleniu Kamili Rowińskiej (chciałam przekonać się, jak to jest na tych szkoleniach Kamili),
  • pierwsze loty samolotami z dziećmi i od razu na Wyspy Kanaryjskie,
  • wrzucanie kamieni do oceanu z dziećmi,
  • rodzinny wyjazd do Slow House - domku bez zasięgu w telefonie i tv, w którym całe dnie spędzaliśmy na podwórzu i bardzo dużo czytaliśmy,
  • zorganizowanie rodzinnej akcji przygotowania paczek na święta dla samotnych mam,
  • wakacje w Jastrzębiej Górze i spotkanie z rodziną w restauracji z widokiem na Bałtyk,
  • warsztaty z jogi twarzy podczas warsztatów ELLE Zen,
  • zabranie mamy do Krakowa, w którym nigdy wcześniej nie była,
  • wszystkie wieczory, kolacje, wyjazdy z moim mężem,
  • wspólne długie poranki w łóżku z dziećmi i mężem z łaskotkami i opowiadaniem historii,
  • wybranie się (w końcu!) na masaż,
  • wszystkie kroki do zero waste, które podjęliśmy w domu.

Takich wyjątkowych chwil było wiele i mam nadzieję, że w tym roku również nie zabraknie okazji do śmiechu i wzruszeń. W tym roku również nie mam długiej listy postanowień, ale... chciałabym zrealizować pewne cele. Chciałabym m.in. wreszcie spełnić marzenie o przebiegnięciu półmaratonu, nauczyć się prowadzić samochód, wrócić do diety wegańskiej. Chciałabym też spędzać dużo wartościowego czasu z rodziną i przyjaciółmi, ale też dbać o siebie. Bardziej niż w ubiegłym roku. Nie stawiać siebie na ostatnim miejscu, tylko dbać tak samo, jak o męża i dzieci. Chciałabym lepiej nauczyć się tej spontaniczności od dzieci i po prostu być tu i teraz. Nie gonić na oślep za kolejnymi celami. I tego także i Wam życzę. 

Podziel się tym tekstem na:

5 komentarze

  1. Oj to to...nie stawiać siebie na ostatnim miejscu....też mam z tym problem. Jest co robić:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zawsze gdy o sobie zapominam zaczynam czytać jeden z tekstów, które kiedyś napisałam, czyli "Co ostatnio zrobiłaś dla siebie?" i "Bądź swoją najlepszą przyjaciółką". Na trochę wystarcza:)

      Usuń
  2. Ja też bym chciała nauczyć się prowadzić samochód...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jeszcze przed Tobą. Najważniejsze, by zrobić ten pierwszy krok:)

      Usuń
  3. Życzę Ci więc, żebyś w nowym roku zaczerpnęła tej spontaniczności od dzieci ale też dbała bardziej o siebie. Prawdę mówiąc chyba większość kobiet tak ma, że najpierw myślą o innych al sobie na końcu. Staram się jednak z tym walczyć i coraz częściej stawiam siebie najpierw ale bez zbędnego egoizmu ;)

    OdpowiedzUsuń