Akcja Slow Święta 2021 - inaczej

W ostatnich latach każdego roku organizowałam Akcję Slow Święta. W ciągu trzech edycji do akcji przyłączyły się blogerki, które cenię i z którymi chciałam współpracować - m.in. z Agnieszką z My coffee time, Martyną z Życie w rytmie slow, Martyną z Naturalnie i zdrowo, Igą z Kryzysowi.


 

Razem stworzyłyśmy mnóstwo artykułów z praktycznymi wskazówkami, jak uniknąć przedświątecznej gorączki. Pokazywałyśmy Wam, że przygotowania do Bożego Narodzenia mogą przebiegać w spokojnej atmosferze, bez wyrzutów sumienia. Podpowiadałyśmy, jak sprawić, by spędzić ten wyjątkowy okres w roku w zgodzie ze sobą. Jak naprawdę cieszyć się Świętami bez zmęczenia i "zarwanych" nocy z powodu lepienia pierogów do północy lub szorowania podłogi za regałem.

Cel Akcji Slow Święta był prosty - pokazać, że Boże Narodzenie nie musi oznaczać zmęczenia, stresu, pośpiechu i nerwowej atmosfery. 

Na tegoroczną edycję miałam wiele pomysłów i planów, ale... ostatecznie postanowiłam, że tym razem będzie inaczej. Bardzo lubię Akcję Slow Święta, ale nie będę ukrywać, że jej organizowanie wymaga czasu, a tego, jak zapewne wiecie, w ostatnich miesiącach mam niewiele. Oczywiście można stwierdzić, że powinnam lepiej zarządzać swoim czasem, ale uwierzcie - mam to bardzo dobrze opanowane. W tym roku chcę po prostu cieszyć się najbliższymi tygodniami. Chcę chłonąć świąteczną atmosferę, nie zerkać do kalendarza, by sprawdzić czy wszystko zrobiłam w ramach Slow Święta. 

Zamierzam w tym roku spędzić najbliższe tygodnia niezwykle spokojnie i... spontanicznie. Nieskromnie przyznam, że w ostatnich latach bardzo dobrze opanowałam planowanie przygotowań, kupowanie prezentów czy dzielenie się potrawami do zrobienia na Wigilię. Dlatego też w tym roku nie potrzebuję drobiazgowego rozpisywania zadań w kalendarzu i mogę pozwolić sobie na trochę więcej spontaniczności.


 

Chcę cieszyć się tymi świętami, jak wtedy, gdy byłam małą dziewczynką, co z pewnością będzie łatwe z małymi chłopcami u boku.

Zamierzam upiec tonę pierniczków z synkami w ramach domowego festiwalu pierniczków, który u nas trwa... cztery tygodnie. Na szczęście udało mi się poskromić małych cukierników, by festiwal ten rozpocząć dopiero pierwszego grudnia, a nie... jedenastego listopada:) Cóż z tego, że ich mama pisząc ten artykuł słucha "All I Want for Christmas Is You" Mariah Carey i siedzi w skarpetach z bałwanem, a z listy świątecznych filmów na Netflix ma wykreślone już dwa.

W tym roku udało nam się już siedzieć w saniach Mikołaja, kręcić specjalnym kołem zamontowanym do nich ku wielkiej radości dzieci, które co chwilę zadawały nam pytania "Mamo, ale dlaczego te sanie nie lecą?". I chociaż broniłam się w tym roku, by jednak do początku grudnia nie dać się wciągnąć w świąteczny klimat, to jak widać nie udało się.

Przed nami zrobienie pierwszych w życiu łańcuchów z kolorowego papieru, ozdób z suszonych plastrów pomarańczy, a także wieczory filmowe z ulubionymi świątecznymi filmami i bajkami.

W najbliższych tygodniach nasze malutkie mieszkanko zmieni się i zapanuje w nim świąteczny klimat. W planach mamy jeszcze domową imprezę przedświąteczną w nieco kiczowatych swetrach z Mikołajem lub reniferem. Ubiegłoroczne Święta przebiegały w radosnej i spokojnej atmosferze, ale w tym roku zamierzam jeszcze bardziej odpuścić i po prostu cieszyć się nadchodzącymi tygodniami, przygotowaniami, czasem spędzonym z bliskimi. 

 

Co z Akcją Slow Święta?

W tym roku będzie wyglądać inaczej. Nadal dostępny jest bezpłatny poradnik "Slow Święta, czyli jak uniknąć świątecznej gorączki" w którym opisałam swoje sprawdzone sposoby na przygotowania, rozplanowanie odwiedzin u bliskich, prezenty. Publikacja cieszyła się dużym zainteresowaniem Czytelników bloga i zyskała bardzo dobre oceny. Publikacja dostępna jest na stronie głównej bloga po kliknięciu na okładkę.

Gdy klikniecie na baner Akcji Slow Święta z ubiegłego roku przejdziecie na stronę Akcji, na której są dostępne artykuły z poprzedniej edycji.

W tym roku na blogu postaram się przypomnieć Wam niektóre z nich, zaś na Instagramie i Facebooku (zachęcam Was do śledzenia) pojawiać się będą przedświąteczne inspiracje, ale spokojnie - nie będą to polecane produkty do kupienia jako prezenty. Jestem minimalistką i stawiam na jakość, a nie ilość, a w tym roku moi najbliżsi zamiast mnóstwa rzeczy znajdą pod choinką... bilety i zaproszenia na wydarzenia. Wychodzę z założenia, że lepiej kolekcjonować wspomnienia niż rzeczy.

Być może niektórych z Was zaskoczyła decyzja o tym, że w tym roku Akcja Slow Święta będzie wyglądać inaczej - wiem, że bardzo ją lubicie. Przyznam jednak, że nie czułabym się dobrze z faktem, że w tym roku nie byłam zbyt aktywna na blogu, a raptem teraz publikuję artykuły co dwa dni. Podjęcie takiej decyzji nie było dla mnie łatwe, ale ważniejsza jest dla mnie autentyczność, szczerość (również wobec siebie) niż zrobienie czegoś, bo tak powinno być. Mam nadzieję, że dla nas wszystkich nadchodzące tygodnie będą przebiegały w spokojnej i radosnej atmosferze oczekiwania na Boże Narodzenie, a przygotowania do niego nie będą oznaczały pracy w nocy.

Tego nam wszystkim życzę.

Podziel się tym tekstem na:

1 komentarze

  1. Bardzo fajne podejście. I wiesz, jesteś jedną z niewielu znanych mi osób, która nie wpadła w przedświąteczny szał. Trzymaj się tego:D
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń