5 pytań do My coffee time: Jak radzić sobie z przedświąteczną gorączką?


Czas na kolejną rozmowę w ramach cyklu "5 pytań do", do której tym razem zaprosiłam Agnieszkę z bloga My coffee time, która po raz drugi bierze udział w Akcji Slow Święta. Podczas naszej krótkiej rozmowy podzieliła się swoimi sposobami na przygotowania do Bożego Narodzenia i jak radzi sobie z przedświąteczną gorączką. Opowiedziała też o fajnym konkursie w którym do wygrania są ciekawe nagrody i... pierniczki upieczone przez Agnieszkę!






W listopadzie na swoim koncie na Instagramie zamieściłaś zdjęcia pierniczk
ów i napisałaś, że szykujesz je już teraz, żeby w Boże Narodzenie tylko wyjąć gotowe. Zdradzisz, jak zostałaś mistrzynią planowania?

Jasne, tu nie ma żadnej tajemnicy - ot, życie mnie nauczyło. Dosyć szybko zorientowałam się, że tuż przed godziną „zero”, czyli Świętami, czas niebezpiecznie przyspiesza. Robiąc coś wcześniej, nie dość, że mamy gotowe, to jeszcze planując wykonanie czegoś wcześniej, nie tracimy zwykłej radochy. Pieczenie pierników to przecież świetna zabawa, o ile oczywiście mamy na to odpowiednią ilość czasu. W przeciwnym razie staje się przykrym, stresującym obowiązkiem. I tak samo jest z kupowaniem prezentów, gotowaniem potraw wigilijnych czy każdą inną przedświąteczną czynnością. Ja wiem, nie wszystko da się zrobić z wyprzedzeniem, ale spisując sobie listę rzeczy do zrobienia, już na pierwszy rzut oka widać, czym zająć się w pierwszej kolejności, aby potem mieć czas na wszystko inne… OK, kończę, bo ja o planowaniu mogłabym gadać i gadać;)

Czy zdarza się, żeby dopadała Cię jeszcze przedświąteczna gorączka? Jak sobie radzisz w takich chwilach?
Przedświąteczna gorączka dopada niestety każdego, tylko od nas zależy, jak będziemy na nią reagować. Pozwól że zadam Ci pytanie - jakie jest Twoje najwcześniejsze wspomnienie z okresu przedświątecznego? U mnie bowiem jest to widok mojej Mamy, która w wigilijne popołudnie z wałkami na głowie narzeka, że jeszcze to nie zrobione, choinka nie ubrana, prezenty nie spakowane i barszcz bez smaku! Jak się zapewne domyślasz - niezwykle stresogenna sytuacja. I choć zarzekałam się, że ja tak nigdy nie będę robić - że u mnie będzie luz, to jednak go nie było. W końcu jednak zaczęłam pracować nad sobą i…jest o wiele lepiej. A gdy zbytnio się nakręcam, biorę głęboki oddech i…zaczynam się śmiać. Śmiech niezwykle rozładowuje emocje, a o to w tym wszystkim przecież chodzi. O to, aby nie tłumić w sobie niewiadomo czego, tylko czuć się ze sobą dobrze. I gdy włączysz na luz, zaczniesz dostrzegać prawdziwą magię Świąt Bożego Narodzenia.


O twoim sposobie na magiczne i spokojne święta mogliśmy przeczytać rok temu w artykule "Mój sposób na święta w rytmie slow". W jaki sposób wpłynęła na Ciebie poprzednia edycja Akcji Slow Święta? Być może zainspirowała Cię do drobnych zmian w przygotowaniach lub sposobie spędzania Bożego Narodzenia?

Doskonale pamiętam moment, gdy w ubiegłym roku zapytałaś mnie, czy wezmę udział w Akcji Slow Święta. Pomyślałam sobie, że ja przecież nic nie wiem o slow life! Jednak podjęłam wyzwanie i ogromnie się z tego cieszę. Dowiedziałam się bowiem o sobie dwóch ważnych rzeczy - pierwsza, że idea slow life jest mi bardzo bliska i wyczuwam ją niejako…intuicyjnie. A druga, że tak naprawdę tego, jak żyć bardziej w rytmie slow nauczyły mnie moje dzieci. Udział w tej akcji obudził we mnie również uważność i zmusił do skupienia się na relacjach a nie na rzeczach. Bo te pierwsze są o niebo cenniejsze niż najdroższy prezent.



Na Twoim blogu możemy przeczytać m.in. o kosmetykach, które testujesz. Brałaś także udział w konferencji Influencers About Beauty. Czy mogłabyś zdradzić, jak dbasz o siebie przed świętami, gdy mimo wszystko przybywa zadań?

Tak, kosmetyki to jedna z tych kategorii, które poruszam na blogu. Nie jest to jednak temat wiodący - piszę również o modzie, kawie, podróżach, książkach i sposobach na efektywne blogowanie. Ot, o wszystkim, o czym można poczytać przy filiżance aromatycznej kawy. Wracając do Twojego pytania - dbam o siebie przez cały rok. Już dawno zauważyłam bowiem, że nikt tak nie zadba o Ciebie jak Ty sama. Serio! Zdrowe odżywianie, odpowiednie nawadnianie, codzienna dawka ruchu i…właściwa pielęgnacja to klucz nie tylko do dobrego wyglądu, ale i świetnego samopoczucia. I chociaż przed Świętami faktycznie obowiązków przybywa, odpowiednie ich rozplanowanie daje przestrzeń na prawie wszystko, co sobie racjonalnie założymy.


Na koniec chciałabym jeszcze zapytać, czego możemy spodziewać się na Twoim blogu przed Świętami?
Z pewnością będzie świąteczne rozdanie - w końcu pierniki już czekają. Od początku grudnia w co weekendowej recenzji książki pojawią się typowo świąteczne propozycje. Więcej nie zdradzę! Zapraszam do poczytania przy filiżance kawy! 

Zachęcam Was do odwiedzania bloga Agnieszki My coffee time po dużo inspiracji i ciekawych artykułów.







Podziel się tym tekstem na:

6 komentarze

  1. Chciałabym się nauczyć takiego slow Life :P raczej nie jestem dobra w planowaniu rzeczy do zrobienia. Jestem za to mistrzem W ich odwlekaniu na ostatni moment:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Agnieszkę za racjonalne planowanie! :)
    U mnie w domu przygotowania z roku na rok są coraz spokojniejsze; staram się coraz więcej pomagać by odciążyć mamę. Wspólne przygotowywanie potraw zbliża i umacnia więzi jeszcze bardziej.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie się czytało ten wywiad. Zwłaszcza, że bloga Agnieszki znam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja prezenty, choinkę jak i pierniki ogarniam z początkiem grudnia :) dzięki temu druga połowa to dla mnie spokój i radość Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam blog Agnieszki- więc tym milej czytało mi się Twój dzisiejszy wpis.
    Ja prezenty staram się zawsze kupić z wyprzedzeniem, aby na koniec zostawić tylko gotowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy mnie to nie opanowało.

    OdpowiedzUsuń