Jak znaleźć czas na trening?

Chcemy być szczupli, ale często na samą myśl o wysiłku wybieramy coś znacznie przyjemniejszego i łatwiejszego. Na marzeniach o szczupłej talii i wysportowanej sylwetce kończy się. Niedawno w Internecie trafiłam na grafikę, która idealnie to opisuje - "Jak chcesz być kociakiem - musisz się spocić". Chyba, że należysz do tej grupy szczęśliwców, którzy mogą jeść co chcą i jakimś cudem nie tyją. Choć przyznam, że osobiście takich nie znam. Ale nawet i oni będą musieli trochę pomęczyć się na treningach, jeśli zamarzy im się kaloryfer na brzuchu.


Nie oszukujmy się - ze względu na zdrowie każdy z nas powinien codziennie poświęcać co najmniej trzydzieści minut na ćwiczenia. Takie są najnowsze zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia. Dzięki regularnym ćwiczeniom (to nie musi być od razu bieganie lub wycisk na macie) możemy uniknąć wielu chorób i dolegliwości, a rozwój niektórych opóźnić i dłużej cieszyć się sprawnością.

Jak zmotywować się do ćwiczeń?

Łatwo powiedzieć - wstań z kanapy i zacznij ćwiczyć, kiedy jedyne na co masz ochotę po całym dniu, to poleżenie z książką lub obejrzenie filmu. I wiesz co - nie jesteś sama. Znam wiele kobiet, których kalendarze są po brzegi wypełnione zadaniami i obowiązkami. W ciągu dnia często etat w pracy zamieniają na ten w domu. Pracują zawodowo, w domu, są matkami, a niekiedy rozkręcają własne biznesy. I mimo tego szaleństwa i natłoku obowiązków ćwiczą. Chociaż niektóre z nich najchętniej wyskoczyłyby do spa, gdzie to ktoś zatroszczy się o nie (a nie odwrotnie). Mimo tego kilka razy w tygodniu (a niektóre codziennie) wskakują w sportowe ciuchy i robią trening. Zadbanie o swoje ciało to jedna z lepszych inwestycji. Może nie zobaczysz od razu efektów, ale przed tobą w końcu jeszcze kilkadziesiąt lat życia i raczej nie chciałabyś spędzić go biegając do gabinetów lekarskich i na rehabilitację, bo tu boli, a tam strzyka. Każdego dnia pracujesz na to, jak będziesz funkcjonować w przyszłości. A gdy słyszysz od lekarza, że jeśli nie zaczniesz wzmacniać mięśni to za trzydzieści lat będziesz mieć poważne problemy ze zdrowiem, to jednak daje do myślenia.

Fit Mama - jak nią zostać?

OK, być może jeszcze nie namówiłam cię do ruszenia się z kanapy. Być może wizja tego, że w przyszłości możesz mieć problemy ze zdrowiem jest nieco abstrakcyjna. Jeśli jednak jesteś mamą, to zakładam, że zrobiłabyś dla swojego dziecka wszystko, by było zdrowe i szczęśliwe. Świetnie! Zatem zacznij ćwiczyć. Zacznij się ruszać i pokaż swojej córce lub synowi, że to ważne, że sprawia ci radość (mimo że mięśnie bolą a po czole leje się pot). Pokaż mu, jak powinno się dbać o zdrowie, sprawność. Jeśli ma dopiero dwa, trzy latka pewnie za wiele nie zrozumie, a ćwiczenia będą dla niego fajną zabawą, ale w ten sposób zacznie uczyć się, że to fajne i ruch będzie dla niego naturalny. Kiedyś przeczytałam, że dzieci nie wychowuje się poprzez prawienie morałów, ale dawanie przykładu. To jak, spróbujesz?

Pewnie chętnie powiedziałabyś mi, że nie masz jak, bo dzieci małe, mąż do późna w pracy, a i obiad trzeba ugotować. Jasne, każda mama ma milion zajęć w ciągu dnia, bez względu na to czy jest mamą na cały etat czy wróciła do pracy. I w jednym i w drugim przypadku nie narzeka na brak zajęć. Jeśli do pomocy ma opiekunkę lub babcię to świetnie, bo prawdopodobnie wtedy może wyskoczyć na trening (chyba, że wykorzystuje ten czas na prace domowe). Jednak wiele mam nie ma takiej możliwości, a mimo tego ćwiczą. Nie, nie mają nadprzyrodzonych mocy. Pomimo zmęczenia zakładają buty i idą biegać, rozkładają matę i ćwiczą z treningiem włączonym na YouTube lub platformie wybranej trenerki albo wykonują gotowy program ćwiczeń z jednego z czasopism o zdrowiu.

Kiedy ćwiczyć?

Zacznijmy od tego, że każda mama może być fit mamą. Zerknij na swój plan dnia i zastanów się, kiedy mogłabyś poćwiczyć. Jeśli jesteś mamą maluszka, który jeszcze chętnie siedzi w wózku, to możesz chodzić na długie spacery nawet kilka razy w ciągu dnia. W pierwszym roku życia moich dzieci była to główna moja aktywność (plus oczywiście ciągłe krzątanie się po domu). Jeśli dzieci są małe i jesteś mamą na cały etat, możesz trochę poćwiczyć, gdy ucinają sobie drzemkę. Tak, wiem, że często śpią w różnych godzinach, ale być może jedno z nich jest na tyle spokojne, że możesz rozłożyć matę i chociaż przez kwadrans porobić skłony i porozciągać się? Może twoja pociecha przyłączy się do ciebie? Nie nastawiaj się, że będziesz od razu ćwiczyć pięć razy w tygodniu i po sześćdziesiąt minut. Jeśli sprostasz takiemu tempu to świetnie, ale może zacznij od krótkich treningów? Nawet kwadrans na macie lub spacer z dzieckiem sprawią, że poczujesz się lepiej. 

Podziel się tym tekstem na:

4 komentarze

  1. Haha, znam ten glos w głowie, który mówi Aga...daj sobie dzisiaj spokój;) Ale coraz rzadziej go słucham. I wiesz, to jest tak jak piszesz, nie trzeba od razu biegać skakać pływać i robić pompki...
    wszystko małymi krokami i...po kolei;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze jest czasami sobie odpuścić. Można zyskać więcej niż robiąc trening z przymusu, bo był w grafiku. Dawniej podczas każdego wyjazdu z dziećmi miałam ambitne plany, by biegać i ćwiczyć na macie, których nie realizowałam. Po całym dniu biegania (dosłownie!) za dziećmi nie miałam już siły na ćwiczenia.

      Usuń
  2. Najgorzej wypracować sobie nawyk ćwiczenia. Warto przełamać swoją strefę komfortu i cieszyć się poprawą kondycji.
    Miłego dnia
    Ela
    www.themomentsbyela.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nie jest łatwo zmobilizować się do ćwiczeń i później wytrwać, ale rzeczywiście warto.

      Pozdrawiam serdecznie,
      Agnieszka

      Usuń