Spokojne życie i jak zatroszczyć się o siebie w trudnych momentach?

Długo zastanawiałam się czy pisać o tym, dlaczego na blogu tak niewiele działo się w ostatnich tygodniach. Niby dlaczego miałabym tłumaczyć się? Jednak później, po chwili refleksji doszłam do wniosku, że to nie jest wcale taki zły pomysł. I nie, nie zamierzam wypisywać, ile to zrobiłam czy szczegółowo relacjonować ostatnich tygodni. Pisząc ten artykuł mam tylko jeden cel - przypomnieć, że nie zawsze musimy być silne. Nie zawsze musimy wszystko robić na sto procent, a zwłaszcza wtedy, gdy czujemy, że opadamy z sił. 








Czasami trzeba naprawdę zwolnić. I choć zatrzymanie się i samotna ucieczka na miesiąc do chatki w lesie może być niemożliwa, zwłaszcza gdy mamy rodzinę, dzieci, to warto choć część dotychczasowych obowiązków porzucić lub poprosić inne osoby o pomoc. Czasami po prostu czujemy się przebodźcowani, zmęczeni psychicznie i jedyne o czym marzymy, to zatrzymać się. Zakopać się pod kocem, zasnąć i obudzić w innych okolicznościach. Spokojniejszych, gdy wszystko będzie już poukładane i uporządkowane. Gdy będziemy wiedzieć dokąd zmierzamy i mieć pewność, że obrany kierunek jest naprawdę dobry i korzystny dla nas. W ostatnich tygodniach bardzo często o tym marzyłam. Chciałam uciec od codzienności, pobyć w spokojnym miejscu z dala od innych osób i zastanowić się nad wszystkim. Przemyśleć pewne sprawy i ułożyć nowy plan działania, bo pojawiły się nowe wyzwania i zmiany do których nasza rodzina musi przygotować się. Zapewne nie jeden raz trzeba będzie zweryfikować i zmienić założenia, w dużej mierze dzięki epidemii. Tak wiele zmian, działań i ogromna elastyczność, jakiej wymaga od nas obecna sytuacja sprawiły, że w pewnym momencie trzeba było powiedzieć sobie STOP. Nawet jeśli nie mamy możliwości wyjechać na "odludzie", to warto jest ograniczyć nasze działania i zatroszczyć się o siebie. Wymaga to chwili zastanowienia się i odwagi, ale warto, naprawdę warto, bo "z wyschniętej studni nikt się nie napije", a nasilające się zmęczenie, tudzież frustracja w pewnym momencie będą musiały znaleźć ujście i nie chyba nikt nie chciałaby, żeby odbiło się to na naszych najbliższych. Dlatego też w ostatnich tygodniach skupiałam się na tym, co najważniejsze, a pewne zajęcia odpuściłam i jednym z nich był właśnie blog. Nie było regularnych publikacji tutaj i w mediach społecznościowych. Zamiast tego skupiłam się na najbliższych i tzw. real life. Nie było dalekich podróży, dużo zwiedzania, tylko sielskie wakacje w domku nad jeziorem, w domku w lesie lub u rodziny na wsi. To były wyjazdy jakich naprawdę wszyscy potrzebowaliśmy. Dzieci beztrosko biegały po podwórku lub w lesie, a my mieliśmy czas na czytanie, rozmowy. Ten spokojniejszy czas, to ograniczenie pewnych aktywności było naprawdę potrzebne. Czasami trzeba zwolnić, zatroszczyć się o siebie i zastanowić na spokojnie nad przyszłością oraz kierunkiem w jakim chcemy podążać jako rodzina, ale też w którym kierunku ja chcę zmierzać. Dzięki tym ostatnim tygodniom udało mi się wypracować własny program dbania o siebie w trudniejszych momentach, gdy wyjechanie z plecakiem jest utrudnione.



Jak zatroszczyć się o siebie, gdy nie możesz wyjechać?


Zadbaj o sen


Kilka miesięcy temu potrafiłam pracować do północy, z samego rana biec do piekarni i spędzać aktywnie dzień z dziećmi. Było dobrze i plan dnia odpowiadał mi. Jednak kilka tygodni temu, gdy poczułam się zmęczona, gdy musiałam podejmować ważne decyzje, postawiłam przede wszystkim na sen. Od jakiegoś czasu staram się być w łóżku codziennie najpóźniej o godzinie 22.30-23.00. Jeśli mam siłę - czytam kilka stron książki, ale pilnuję się, żeby zgasić światło o 23.00. Po kilkunastu dniach tego eksperymentu czuję różnicę.


Mniej zajęć

O tym, że warto ograniczyć swoje działania i projekty pisałam na początku tego artykułu. Są jednak obowiązki, które trzeba wykonywać, jak praca, opieka nad dziećmi czy zadania domowe. Jednak i tutaj można wprowadzić zmiany. Przede wszystkim nie musimy wszystkiego robić same. Do obowiązków domowych możemy zaangażować dzieci i męża/partnera. W ostatnich tygodniach jeszcze bardziej zaczęłam angażować chłopców w zadania domowe, dzięki czemu sami nakrywają do stołu, wyrzucają z nami śmieci, włączają zmywarkę, wynoszą ubrania do kosza na pranie i odkurzają. Oczywiście nie zmuszamy ich do tego, wszystko odbywa się na zasadzie zabawy i gdy nie chcą włączyć zmywarki,to żadne z nas nie zmusza ich do tego. 

Jeśli nie czuję się na siłach, by szorować kabinę prysznicową, piekarnik lub myć okna, to raz na kilka miesięcy korzystam z serwisu Pozamiatane i przeznaczam dziewięćdziesiąt złotych, żeby umówić Panią, która to wszystko zrobi dobrze i szybko. W przypadku opieki nad dziećmi możemy czasami poprosić bliskich o pomoc lub sprawdzoną nianię. Wiem, że to nie jest łatwe i może zdarzyć się, że inni (nawet inne mamy) mogą z dezaprobatą ocenić nasze decyzje, czego sama doświadczyłam. Cały czas spotykam osoby (i mam takie w swoim otoczeniu), które uważają, że mama powinna sama zajmować się swoimi dziećmi i nie korzystać z pomocy, a także że powinna oddać się macierzyństwu w pełni, poniekąd o sobie zapominając.


Kąpiele leśne 

Każdy weekend staramy się spędzać blisko natury. Jeśli nie jedziemy do rodziny na wieś lub do domku w lesie, to wybieramy się na kilkugodzinną wycieczkę za miasto. Spacerujemy, biegamy, obserwujemy przyrodę, robimy piknik.

Czy wiecie, że w Japonii funkcjonuje Grupa Badawcza ds. Terapii Leśnej? W 2005 roku pod kierownictwem dr Quing Li Grupa ta przeprowadziła badania, które wykazały, że przebywanie w lesie:
- zmniejsza poziom kortyzolu i adrenaliny,
- obniża ciśnienie krwi,
- działa uspokajająco,
- sprzyja poprawie odporności,
- działa przeciwdepresyjnie,
- pomaga wyciszyć się.

Ponadto specjaliści Natural Resources Institute zalecają minimum 5 godzin kontaktu z naturą w miesiącu, żeby zapobiegać przygnębieniu i wahaniom nastroju.



Czas dla siebie

Niby wszyscy wiemy, jak ważny jest czas tylko dla siebie, ale w ciągu tygodnia często o tym zapominamy. Wpisujemy do kalendarzy mnóstwo zajęć, a zadbanie o siebie lokujemy gdzieś na dole listy. W słabszych momentach jeszcze bardziej przywiązuję wagę do czasu tylko dla mnie i do robienia tego, co sprawia mi przyjemność i mnie relaksuje. Dla każdego z nas będzie to coś zupełnie innego, dlatego też zastanów się proszę, co Tobie sprawia przyjemność i przeznacz w ciągu dnia na to czas. 


Psycholog i szczera rozmowa 

Niestety, nadal panuje przekonanie, że korzystanie z konsultacji z psychologiem wiąże się z depresją, chorobami psychicznymi czy nieradzeniem sobie z emocjami. Bardzo bym chciała, żeby świadomość społeczeństwa w tej kwestii zmieniła się, a rozmowy z terapeutą były czymś zupełnie normalnym dla wszystkich. Potrafimy dbać o dietę, ćwiczyć, wykonywać badania profilaktyczne, ale wizyty u psychologa nie są już tak oczywiste. Jeśli ktoś chce świadomie dbać o siebie i swoje zdrowie, to nie powinien zaniedbywać także sfery psychicznej. Porozmawianie z psychologiem o trapiącym nas problemie pomaga rozwiązać go, spojrzeć na niego z zupełnie innej perspektywy i może zapobiegać pojawieniu się dużego napięcia, stresu. Wiem, że w obecnej sytuacji wiele osób rezygnuje z wizyty w gabinecie terapeuty, ale wielu specjalistów oferuje konsultacje online oraz telefonicznie. Wystarczy tylko poszukać w Internecie. 


Mam nadzieję, że ten mini poradnik pomoże nam wszystkim zadbać o siebie w trudniejszych momentach. Nie zapominajmy o sobie, nie dokładajmy sobie więcej zadań i odpuszczajmy, delegujmy to, co możemy, żeby zatroszczyć się o siebie. Robimy to nie tylko dla siebie, ale także dla naszych najbliższych. Jeśli macie inne sprawdzone sposoby na dbanie o siebie - proszę podzielcie się nimi w komentarzu.

Podziel się tym tekstem na:

2 komentarze

  1. Aga, ściskam Cię mocno! Czasem faktycznie lepiej się zatrzymać. Pomyśleć. Dać sobie pomóc. Bo to jest ogromnie ważne.
    Życzę zatem wielu spokojnych chwil!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauważyłam, że niestety od jakiegoś czasu (albo może tak było zawsze, tylko dopiero to zauważyłam?) jest moda na bycie strasznie zapracowanym, niedobór snu, życie od kawy do kawy. Przez jakiś czas sama tak funkcjonowałam, nie dość, że w ogóle jest to niezdrowe, to u mnie przypadło na taki czas, że jeszcze bardzo intensywnie się rozwijałam, czyli w liceum. Nie potrafiłam rezygnować z zaangażowań, a prosić o pomoc teraz dalej się uczę. Las to cudowne miejsce o ile spędza się tam czas tak jak należy spędzać czas w lesie. Obozy harcerskie często są totalnym zaprzeczeniem wypoczynku, także raczej nie polecam, chociaż raz (a byłam na 7 leśnych obozach) udało się trafić na taki spokojniejszy

    OdpowiedzUsuń